poniedziałek, 15 października 2012

Chce / Nie chce



Nawet w najbardziej wypranej z uczuć relacji czasem pojawiają się emocje. Raz na jakiś czas, mój „chłopak od przyjemności” doprowadza mnie do szału i przysięgam sobie w duchu, że już nigdy więcej się z Nim nie spotkam. Przez pierwsze pięć minut, pod wpływem złości, jestem bardzo dumna z tej jakże racjonalnej decyzji – no bo co za ku**s, co jak co, ale na pewno nikt: nie będzie mnie olewał / nie będzie bzykał mnie i połowy miasta / nie będzie stroił fochów (niepotrzebne skreślić). Moja godność została uratowana.. niestety po chwili samozadowolenia przychodzi zwątpienie, ok strzeliłam focha, może on nawet się tym przejmie, ale co z tego, skoro odebrałam sobie przyjemność jaką mi dawał… bez sensu, nikt nie wygrał. W walce dumy z pożądaniem z reguły wygrywa jednak pożądanie (które racjonalizuję jako „jestem ponad to, chce się bzykać, a on jest tylko moim narzędziem i mam go w d*pie). I idę do niego. Ale to już na pewno ostatni raz.

Xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz