piątek, 31 sierpnia 2012

Dobry kolega

Na dzień matki kupiłam mojej mamie wibrator - czy córka może podarować coś piękniejszego niż cudowny orgazm? Nie. Poza diamentami, wibrator to najlepszy przyjaciel każdej dziewczyny. Choć przyznam, że trochę mnie krępuje, gdy mama wpada do mnie z pytaniem czy mam jakieś baterie.. No i te baterie.. Moja przyjaciółka ostatnio poskarżyła się, że znów zaspała do pracy. Poleciłam jej, żeby zaczęła w końcu nastawiać budzik, na co ona odparła, że przełożyła baterie do wibratora i zupełnie o tym zapomniała. Myślę, że każdy szef wybaczy spóźnienie z takiego powodu...

Xx

czwartek, 30 sierpnia 2012

Teoria względności



Dowiedziałam się od pewnej dziewczyny, że spała kiedyś z moim kochankiem i było jej z Nim FATALNIE. Totalne zaskoczenie. Oczywiście wiem, że każdy ma inne potrzeby i upodobania, wiem to aż za dobrze bo sama w kwestii sexu mam olbrzymie wymagania, ale... skoro MI, z ogromnym przebiegiem i po spróbowaniu prawie wszystkiego co można podciągnąć pod akt sexualny, jest z nim najlepiej na świecie, to jak to możliwe?! Strasznie się na niego wkurzyłam.

Xx

środa, 29 sierpnia 2012

Na skróty...



Posiadanie kochanka, jak wiele razy podkreślałam, ma całą masę zalet – kochanek jest jak zupka instant, nie musisz się natrudzić nad tym daniem, wsypujesz do miseczki, zalewasz wrzątkiem, jesz – analogicznie: dzwonisz, bzykasz, wychodzisz. Ale trzeba się mieć na baczności. Do zupek dodają chyba jakieś substancje uzależniające, podobnie jest z regularnymi orgazmami. Łatwo wpaść na zgubny tor – po co zawracać sobie głowę tym czy tamtym chłopakiem, starać się i robić dobre wrażenie skoro masz Go a On da Ci to czego chcesz bez ponoszenia zbędnych kosztów. Także miejcie (kochanków) i używajcie, ale z umiarem.. Żeby przypadkiem przez lenistwo nie przeszło Wam koło nosa naprawdę smakowite i wartościowe danie!

Xx

wtorek, 28 sierpnia 2012

Przez żołądek do serca.....

Może ciężko w to uwierzyć, ale jak jestem w związku (nawet takim tygodniowym), to nic nie sprawia mi większej radości niż uszczęśliwianie mojego partnera. Poza dawaniem przyjemności fizycznej, wiem, jak faceci lubią gdy ich wybranka coś im ugotuje. Moja mama wspaniale radzi sobie w kuchni, niestety, zupełnie nie wiem dlaczego, ani ja ani moja siostra nie odziedziczyłyśmy tego daru. Moja siostra, niezrażona, wciąż nie daje za wygraną i gotuje mężowi obiadki – przyznam, że nieźle schudł, mimo, że przy każdej możliwej okazji wymyka się na stację benzynową i zatapia zęby w tamtejszych hot dogach (to Nasz mały sekret). Ja mam może w sobie więcej miłosierdzia i jak chcę zaprosić chłopaka na kolację to używam sprawdzonego sposobu – wszystko zamawiam! Dostawca przywozi mi „romantyczną” kolację, ja skrupulatnie wszystko pakuje do garnków i podgrzewam. Chłopcy są zachwyceni.. Wierzę, że kiedyś nauczę się gotować, ale póki co, dlaczego nieudany posiłek miałby mi odebrać przyjemność jaką mój facet daje mi w podzięce za pyszną kolację?

Xx

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Super sex triki

Wracając nad ranem od mojego „nowego nabytku”, wstąpiłam do kiosku by zaopatrzyć się w coś do poczytania (na kacu źle znoszę metro, a lektura trochę koi nerwy). Nie miałam wielkiego wyboru, a stan mojego umysłu nie pozwalał na zgłębianie niczego ambitnego, padło na Cosmo. Zawsze jestem pełna podziwu, że od tylu lat te niezłomne redaktorki są wciąż w stanie wymyślać artykuły pt. „52 sex triki”, „18 rzeczy by on zrobił dla Ciebie wszystko” itp. itd. Zresztą, chwała im za to! Lektura tego pisma to naprawdę przednia zabawa: „kiedy kochacie się na pieska, ugryź go w palec” (bardzo nowatorskie), „poproś by związał Twoje kostki i nadgarstki papierem toaletowym (!)” (to moje ulubione), „Naciskaj widelcem na różne części jego ciała” (widelcem?!), „poproś by elektryczną szczotką do zębów (!) pieścił Cie między palcami”… Zadzwoniłam do mojego kochanka, przedstawiłam mu parę propozycji na wspólny wieczór..  Powiedział ze śmiechem, że może jest staromodny, ale woli Nasze (bardzo nie)tradycyjne metody…
Droga redakcjo, jak już zabierasz się za sprawy sexu, to zamiast serwować te, bądź co bądź, pruderyjne i zabawne „sztuczki”, to może zrób ranking najbardziej kobiecych sex shopów, opiszcie sex zabawki albo zaproponujcie jakieś ciekawe filmy porno dla pań, przecież czytają Was duże dziewczynki.
Tymczasem..
Dźgnęłam z zaskoczenia mojego kochanka widelcem w tyłek. Rzucił się na mnie i…. było bardzo nieprzyzwoicie! Dzięki cosmo!

Xx

Przemoc...

Sex słodki i czuły jest bardzo fajny, ale czasem mam ochotę na zdecydowanie mocniejsze wrażenia i lubię zostać w łóźku trochę sponiewierana i zdominowana. Otwarcie przyznam, że nie chodzi mi tylko o klapsy, czasem proszę moich partnerów by mi lekko przyłożyli – tu dodam, że wśród płci brzydkiej, po usłyszeniu takiej prośby, nagle pojawia się cała masa gentlemanów! Tak, naprawdę ciężko znaleźć takiego który się na to zgodzi (z moich obserwacji wynika, że zdecydowanie częściej na taką propozycję przystają chłopcy trochę nieśmiali, którzy po prostu boją się, że jak się nie zgodzą to ich olejesz, pewni siebie częściej mówią „nie”). Ostatnio zaczęłam spotykać się z pewnym kolesiem, siedzieliśmy u niego, popijaliśmy wino i wymsknęło mi się, że lubię lekkie sado – maso akcenty.. Zaczęliśmy od lekkiego ubliżania sobie – przyznam, że z zadziwiającą łatwością wszedł z rolę. Zaczęło robić się coraz bardziej gorąco, szturchnął mnie, oddałam mu. Zaczęliśmy się siłować, wylądowaliśmy na podłodze, on na mnie, ja totalnie zniewolona pod nim – spojrzenia pełne nienawiści, napięcie tak wysokie, że moglibyśmy zasilić pół miasta i nagle……… przestało mi się to podobać! Mu też…poluzował uścisk, dał mi buziaka i poszliśmy spać.
Wiem, że to banał nad banały, ale do bardziej zaawansowanych sekscesów naprawdę warto wybierać odpowiednich partnerów. Nie mówię o wielkiej miłości, czy czekaniu do ślubu (co to, to NIE!), ale dzikie nowatorskie rozwiązania dobrze wprowadzać z kimś choć trochę zaufanym, żeby pozostawiały po sobie niesamowite wrażenia, a nie zniesmaczenie.. 

(Pierwszy post z morałem, a nawet nie mam kaca!)

Xx

niedziela, 26 sierpnia 2012

Płeć słaba?

Kobiety- płeć słaba… Może i słaba, ale na pewno nie słabsza od facetów w kwestii picia! Ja i moje koleżanki, dziewczynki z dobrych domów lubimy czasem sobie pofolgować i wypić (za)dużo. Niejednokrotnie, zwłaszcza w okresie wiosenno/ letnim, gdy wszyscy bawią się outdoorowo, a w krzakach jakoś łatwiej zdziczeć, gdy dzwonię po imprezie do koleżanek żeby ustalić fakty, poza opowiadaniami o erotycznej treści, do moich uszu docierają też wyznania: „ obudziłam się z wielkim guzem na czole” (bliskie spotkanie z drzwiami od łazienki), „obudziłam się w szpitalu w innym mieście” (panieński w Sopocie…),” jestem cała upieprzona w…mam nadzieję, że to błoto (tarzanie się pod toi toiami), „obudziłam się w Wawrze „ (standardowa kima w nocnym), „okradli mnie w nocnym!” – „o matko, co Ci ukradli?!” – „Miałam tylko podpaski w torebce!”. Tak, grzeczne dziewczynki wiedzą kiedy przestać, niegrzeczne dziewczynki walczą do upadłego, a później wylizują rany – do następnego weekendu…

 Zdjęcie pochodzi z albumu Berlin Street Art

Xx