środa, 15 sierpnia 2012

Świeża krew

Faktem jest, że w tym wielkim mieście, gdzie niby jest milion możliwości, każdy spał z każdym. Nie wiem czy to kwestia tego, że wszyscy mamy tak nabite liczniki i brak "nowych towarów", czy to, że "towarzystwo" jest tak hermetycznie zamknięte, że po prostu, żeby pobzykać, trzeba w końcu zaliczyć czyjegoś/ czyjąś ex. Naprawdę ciężko nie być "pucharem przechodnim". Ostatnio po dość zakrapianym poniedziałku wylądowałam u mojego najfajniejszego ex który miał problemy ze swoją ex, która jest również ex mojego kochanka. Oczywiście wspomniana Ex, jest koleżanką mojej koleżanki, a mój Ex jest kolegą mojego kochanka.... Bywa to męczące, choć ilość informacji jaką można przez takie "wspólne" romanse uzyskać o innych, jest bezcenna i czasem bardzo przydatna ("z tym nie warto bo kończy po 3 minutach, tamten się nie myje" itp). Z drugiej strony, choć bardzo mam ochotę na świeży, nieodkryty ląd, to gdy poznaje chłopaka z którym nie mam ani jednego wspólnego znajomego na FB to robię się strasznie podejrzliwa! Bo przecież ja znam samych najfajniejszych ludzi, więc coś musi z nim być nie tak!

Xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz