poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Nie znacie dnia ani godziny…


Zdarzają się takie dni, że masz wszystko w dupie ( choć bardziej chodzi mi może o dni, w których nie spodziewasz się szans na to by w tejże dupie mogło się cokolwiek znaleźć) i postanawiasz wyjść z domu, nie oporządziwszy wcześniej należycie swojej cipki. I to jest błąd! Wyjście na miasto z „buszem” działa dokładnie tak samo jak stwierdzenie w piątkowy wieczór „dziś nie piję”, od razu nadarza się okazja! Przez takie niedopatrzenie moja koleżanka straciła  fajne bzykanko na sopockim molo. Głupio wyskakiwać z majtek gdy tam chaszcze... Ja nie lubię się poddawać ani wypuszczać okazji z rąk, toteż moi znajomi już się nie dziwią, gdy dzwonię do Nich w środku nocy ze słodkim pytaniem „ej, masz może golarkę?”. 

Xx

1 komentarz: