poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Czasem warto wyciągnąć "brudy"....

W niedzielę miałam smutnego i paranoicznego kaca, tego z typu 'o matko, nikt mnie nie kocha!', na pewno znacie to uczucie.. Z reguły taki stan ducha jest dobrą bazą pod tkliwe wspominanie byłego chłopaka.. tak.. był taaaki cudowny, nikt mnie nigdy nie kochał tak jak On, o dziwo był nawet całkiem przystojny i miał najpiękniejszą pałkę jaką w życiu widziałam (tu dodam, że wszystko, poza pałką, jest oczywiście tworem mojej wyobraźni dotkniętej syndromem 'dnia następnego", natomiast kwestia pałki jest potwierdzona przez co najmniej dwie moje koleżanki, toteż nie da się tego podważyć!)...  Moja kochana mama nigdy Go nie lubiła, więc zabrała się do wyciągania skacowanego dziecka z depresji i zaczęła przypominać mi fakty, które rzutują do dziś na mój stosunek do bliskich związków a zwłaszcza do mieszkania razem (jestem zdecydowanie na NIE). Pierwsze "rysy" (choć nie jest to najbardziej trafne określenie) na wspólnym, idyllicznym życiu pojawiły się z momentem gdy postanowiłam mu zrobić pranie.. ot, tak, jak przykładna "pani domu", raz na jakiś czas, czemu nie.. Gdy wzięłam do rąk jego brudne bokserki RYSA perfidnie rzuciła mi się w oczy! Rany, czy podtarcie tyłka to naprawdę taka trudna sprawa? Przeszyło mnie lekkie obrzydzenie, ale cóż, wtedy myślałam, że będziemy ze sobą do śmierci, więc liczyłam się z widokiem obsranych gaci, choć może nie tak prędko..Milczałam jak grób. Miarka się przebrała, gdy któregoś poranka, budzę się po imprezie, skacowana, wchodzę do kuchni a tam... gówno na blacie! Wyrywam ze snu "lubego" i pytam się go skąd ta kupa wzięła się w kuchni?! On na to, że to kot i zabiera się do sprzątania.. dodam, że kot nie był wtedy większy od kubka do kawy, a kupa na blacie, jak najbardziej (również fakt, że tak wyrwał się do sprzątania, też nie pozostawiał żadnych wątpliwości, kto tu jest winny - nigdy nie sprzątał kociej kuwety). Do dziś nie chce się przyznać. Wspomnienie tych dwóch scen otrzeźwiło mnie, kac odpłyną, a myśl 'o matko, nikt mnie nie kocha', zastąpiłam "Oby następny który mnie pokocha przynajmniej trafiał do toalety'. Dzięki mamo.

Xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz