czwartek, 2 sierpnia 2012

Jak słodko!


Tak się utarło już, że zawsze jak mamy z dziewczynami jakiś powód do świętowania to poza butelką (butelkami) na odświętnym stole musi się znaleźć kutaso tort, albo co najmniej kutaso ciastka. Ostatnio gdy przystąpiłam do masowej produkcji, bo z reguły mi przypada ten honor, moja mama jak zwykle zaczęła lamentować „Kiedy Wy wreszcie wyrośniecie z tych kutasów?!”. Też się nad tym zastanawiałam, ale mam podejrzenie, że ten dzień może nigdy nie nastąpić. Tak czy inaczej, byłam całkowicie pochłonięta malowaniem kolejnego brokatowego penisa na muffinie, gdy mama, ta wielka przeciwniczka męskich sprzętów na wyrobach cukierniczych, patrzy na mnie i mówi „A może w 3d?”. Podreptała do lodówki, wyjęła marcepan i w skupieniu, z dbałością o najmniejsze szczegóły, ulepiła pięknego kutasa,z dumą stawiając go przede mną. Tak oto, dwie kobietki, matka i córka, przez następne dwie godziny, popijając herbatkę, zajmowały się produkcją słodkich penisów. Wiecie co? Ta choroba jest nieuleczalna i dotyka jak widać nie tylko młodych...

Xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz