sobota, 26 maja 2012

Wyparcie 2


Sex oralny to świetna zabawa. Na początku zdecydowanie fajniej jest jak ktoś obdarza Cię taką pieszczotą, ale w miarę nabierania doświadczenia robienie komuś przyjemności ustami i językiem staje się na równi fajne. Choć by powstała reguła, musi znaleźć się wyjątek.
Spotykałam się z fajnym chłopakiem, sex był dobry ale jak zrobiłam mu laskę z finiszem w ustach zamarłam i przez parę sekund które ciągnęły się  jak lata świetlne, myślałam, że po raz pierwszy polecę od razu do kibla i zwymiotuję (co zdecydowanie zabiło by całą atmosferę!). Zachowałam zimną krew i przełknęłam. Nie ma żadnej skali w której obrzydliwość tego smaku mogła by się zmieścić!
Koleżanka pocieszyła mnie, że jej kochanek ma tak ostrą w smaku spremę, że zawsze jak ją połknie to przez dwie godziny ma zgagę, ale, że można się przyzwyczaić. Nie, nie godzę się na takie przyzwyczajenia! I nie wierzę w długotrwałą kurację sokiem z ananasa. Romans się zakończył. Jako że mieliśmy luźną relację, powiedziałam mojemu partnerowi, że mi nie smakował (i to nie tylko sperma ale ON cały), X zamiast się obrazić zaczął się głęboko zastanawiać nad moimi słowami i stwierdził, że może to być wina… ŻELU do higieny intymnej którego używał! Po czym dodał, że zauważył u swojego kolegi Y, że też ma taki żel i faktycznie nie widuje go z żadną dziewczyną…
Poznałam Y, owszem, ma w łazience taki sam żel, ale powiem Wam, że to nie była wina tego żelu…
Y smakuje wybornie!
Xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz