niedziela, 13 maja 2012

Warto poczekać? To czekaj!

Byłam z Nim już na co najmniej 3 randkach i dalej nic – nie prześpi się ze mną dopóki nie będzie miał pewności, że go „nie zranię” (?!) . Zupełnie nie rozumiem, dlaczego sam się skazuje na brak przyjemności przelecenia mnie, ale ok., mimo wszystko na tyle mnie to intryguje, że jestem skłonna poczekać na dalszy rozwój wypadków. Choć nie jestem skłonna czekać bezczynnie. Tu po raz kolejny instytucja kochanka przyszła z pomocą. Bardzo i wiecznie napalonego kochanka, muszę dodać. Gdy poskarżyłam się na ogromny głód seksu odpowiedź przyszła od razu (mimo iż na tamtą chwilę dzieliło nas kilkadziesiąt kilometrów i miało się to nie zmienić przez najbliższe 3 dni) „Zakładam, że za 2 godziny stąd ruszam a za 5 dymam Cie dziko, hardkorowo, najbardziej!” Słowa dotrzymał. Kiedy wracałam sobie od niego spacerkiem, bez bielizny i  mocna wymiętoszona, przez chwilę poczułam się trochę winna, ale z drugiej strony, przecież gdyby się mną zajął jak należy, to nie musiałabym ściągać kochanka z urlopu (choć trochę chciałam mu za to podziękować bo było wyśmienicie) i leżałabym grzecznie u Jego boku.
Chłopaku, sam żeś sobie winien.
Xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz