sobota, 9 lutego 2013

Kot w worku



„Sex na pierwszej randce – tak czy nie?”, to wyjątkowo modny temat w kobiecych pismach.
Przeczytałam jeden z takich artykułów, opatrzony komentarzem psychologa, który oczywiście stwierdził, że jeżeli z jednonocnej akcyjki coś wyjdzie to cud, a jak podkreśla „cuda zdarzają się bardzo rzadko”. Może cuda zdarzają się tak rzadko, bo ja większość zgarnęłam? (przepraszam!) Nie widzę żadnego sensu w demonizowaniu szybkiej konsumpcji znajomości. 
Po pierwsze, jak chcesz się z kimś puścić to znaczy, że jest atrakcyjny i jest między wami jakieś iskrzenie (a to już naprawdę dużo na starcie). Po drugie, po co, po dziesięciu super randkach masz się rozczarować w łóżku i później żałować straconego czasu? Po trzecie, zachowanie faceta po takim sexie powie Ci o nim więcej niż jego zachowanie na grzecznych spotkaniach. Po czwarte, jak facet chce Cię tylko wydymać to nawet po dziesięciu randkach, po prostu Cię wydyma – wstrzemięźliwość nie jest żadnym gwarantem udanego związku. 
Staram się przeprowadzać rozsądne transakcje – nie kupuje kota w worku. I jeszcze nigdy nie zgłosiłam reklamacji.

Taki mobilizujący tekścik. W końcu dziś sobota.... Bawcie się dobrze.

Xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz