sobota, 10 listopada 2012

Hossa



Nie wiem skąd to przekonanie, że na wiosnę najłatwiej o podryw. Jak zaczęłam się nad tym zastanawiać to uświadomiłam sobie, że wszystkich najważniejszych dla mnie typów upolowałam w zimie… i przyznam, że tegoroczna zima, mimo, że jeszcze na dobre się nie zaczęła, już przynosi całkiem obfity plon. Zeszłotygodniowe „złe prowadzenie się” przełamało kiepską passę i wczoraj na imprezie poznałam niezłego typka. Zapowiada się obiecująco, tym bardziej, że byłam wyjątkowo grzeczna i poprzestałam jedynie na "buziaczkach". Chłopak odwiózł mnie do domu i od razu umówił się na kolejne spotkanie.. No tak, dobrze jest nie „puścić się” na wstępie – facetom włącza się wtedy akcja na telefony, słodkie wiadomości i spotkania. Gorzej, że jak zachowasz się jak dama na starcie, to by cokolwiek zdziałać  musisz iść na randkę, a komu chciałoby się chodzić na randki…

Xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz