czwartek, 22 listopada 2012

Dzieciakiem do końca...



„Dorośnij”. Często to słyszymy. Moja mama (60l) rzuca się z wypiekami na twarzy do telefonu gdy tylko usłyszy sygnał nadchodzącej wiadomości, a później godzinami rozmyśla co by tu odpisać. Moja przyjaciółka (25l) dzwoni do mnie podekscytowana, bo typ z którym pracuje i ma z nim bardzo formalne relacje, pocałował ją w policzek na przywitanie. Ja (25l) dzwonie do przyjaciółki przerażona bo Kochanek złapał mnie za rękę na spacerze. Mój kolega (28l) wisi ze mną na telefonie bo jest prawie pewien, że Ona na niego zerkała pół wieczoru. Moja koleżanka (30l) „wypłakuje się” na fejsbukowym czacie, bo On jest on line i jeszcze się nie odezwał (od jakiś dwóch minut..). Niezależnie od tego ile masz lat, jak wielu miałaś / miałeś partnerów, w kwestii „uczuć” na zawsze pozostaniesz w piaskownicy.

Xx
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz