sobota, 2 czerwca 2012

W sypialni….


…to takie oczywiste. Uprawiałam sex w wielu dziwnych miejscach – w lesie, w krzakach na nadwiślańskim bulwarze w godzinach imprezowego szczytu, na ławce w parku zakrywając siebie i partnera jedynie moją spódnicą, w pracy, zrobiłam niezliczoną ilość lasek w windach i samochodach podczas jazdy, kochałam się gdy za ścianą była cała rodzina na niedzielnym obiadku.. Lubię miejsca niekoniecznie do miłości przystosowane. Ale ostatnio przebiłam samą siebie. Byłam na imprezie gdzie dopadła mnie dzika namiętność z pewnym miłym chłopakiem w…….domku na drzewie! Znaleźć w centrum Warszawy domek na drzewie? To dopiero wyczyn!

Xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz