wtorek, 9 kwietnia 2013

Welcome back



Stało się.
Prawie stałam się frajerką.... Szczęśliwie w porę się ogarnęłam.

(Ok, ogarnęła mnie drukarka)

Będąc od jakiegoś czasu w stałym związku, nie miałam możliwości, ochoty, ani nawet czasu by psocić i co za tym idzie zdobywać nowe inspiracje na bloga. Ponad to byłam chora przez jakieś trzy tygodnie, więc miałam ograniczony dostęp do bardziej rozpustnych przyjaciół.

Odosobnienie spowodowane chorobą sprawiło, że zaczęłam wariować i pewnego dnia, trawiona gorączką, postanowiłam sobie wydrukować fotkę mojego lubego i wstawić ją w ramkę (!!), w której od wieków „wisiały” jedynie moje niegrzeczne przyjaciółki….

 Drukarka odmówiła posłuszeństwa. I chwała jej za to – otrzeźwiałam.

Chorobę jak ręką odjął, wiosna powraca, a ja wracam do gry.


* to nie znaczy, że mój typ wraca na rynek singli, co to, to nie

Xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz