czwartek, 31 stycznia 2013

Trochę usprawiedliwień



Mam kryzys weny. To trochę pms, trochę fakt, że próbuję ograniczyć palenie (czyli + 100 do pmsu - rzucanie palenia to najsmutniejsza rzecz na świecie), trochę pogoda, trochę wina koleżanek bo ostatnio są grzeczne (tu znów pogoda – weź tu się puszczaj jak na dworze było minus milion, a teraz jest mokro i okropnie) i też trochę wina mojego aktualnego typa, który nie robi nic strasznego ani wk*rwiającego, a jak już robimy coś śmiesznego i zaczynam cieszyć się, że będzie co pisać to okazuje się, że poziom jest za niski by to upubliczniać i nikogo prócz nas samych by to nie śmieszyło. Trochę się tego uzbierało. Od przyszłego miesiąca postaram się trochę bardziej. 

Trochę przepraszam.

Xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz