Imprezowy savoir vivre nie jest zbyt skomplikowany i raczej
Wszyscy chętnie go przestrzegają. Jedną z jego zasad jest to, że mężczyźni ze
spokojem znoszą to, że dziewczyny wiecznie okupują męskie toalety bo w damskich
jest taaaaaakaaa kolejka. Ostatnio byłyśmy z M na imprezie, zachciało się Nam
siku więc od razu skierowałyśmy swoje kroki do toalety dla Panów i oczywiście
weszłyśmy razem do kabiny (to chyba jasne, że weselej sika się we dwójkę).
Przyznam, że nigdy się tak nie zdziwiłam, jak wtedy gdy nagle usłyszałam
przeraźliwy huk, walenie do drzwi i dość niesympatyczny nakaz ochroniarza byśmy
natychmiast wyszły bo wyważy drzwi! Jakiś chłopak na Nas naskarżył! Trochę
oburzone tym faktem wyszłyśmy i już chciałyśmy się wykłócać o prawo do nieswoje
łazienki, gdy M zauważyła, że w zasadzie w dzisiejszych czasach, gdy kobiety
totalnie zdominowały mężczyzn na każdym polu, ten akt donosicielstwa miał
charakter symboliczny – ten ich kibel, to ich ostatni bastion, ostatnie skrawek
ich męskości i będą o niego walczyć. Zostawiłyśmy im ten kibel. A niech mają.
Xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz