Mój kolega (29l) zadzwonił do mnie z problemem. Słynę z
tego, że chętnie służę radą i potrafię dodać otuchy.
A wierzcie, lub nie, faceci mają bardziej skomplikowane problemy, niż dziewczyny. Naprawdę trzeba się natrudzić by doszukać się "problemu" w ich "problemie"
Z: Wiesz, podoba mi się laska, czasem jak na siebie wpadniemy
to jest dla mnie miła. Zależy mi na niej. I poznałem taką jedną (2) i już
miałem ją puknąć, ale zbyt pijany byłem i nic z tego nie wyszło, ale zresztą
dobrze nie puknąć się tak od razu… Byłem z Nią (1) na imprezie, to znaczy ona
była przed klubem, a ja wszedłem do środka, zapomniałem o niej, uchlałem się i
wyrwałem jakąś dupę (3). No i poszedłem z nią do kina (3) i gadamy se na luzaku
i ja jej mówię, że nie chce małżeństwa, ślubu i tych szitów… Nie odezwała się
więcej.. Mieliśmy znów się spróbować puknąć (2), to znaczy, do ZOO ją
zaprosiłem, ale w ostatniej chwili odwołała, a teraz milczy. Ale tamta (1) to mi się podoba, słyszałem, że zaczęła się spotykać z jakimś frajerem, ale to nic bo mi naprawdę na niej zależy (1)… Co o tym myślisz?? Co mam
zrobić??
Po głębokiej analizie tego „problemu” wydałam werdykt
X: Ma Cię w dupie
Z: Która?
X: Wszystkie
Z: No i co mam zrobić?
X: Olej
Z: Dzięki, Ty zawsze jesteś taka szczera, naprawdę mi
pomogłaś, tego potrzebowałem. Ale myślisz, że to z nimi jest coś nie tak, z
tymi laskami, że mi nie wychodzi, czy to ze mną jest coś nie tak?
X: Z Tobą.
Z: Dzięki jeszcze raz. Naprawdę mi pomogłaś!
Kocham pomagać ludziom.
Xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz