Nie wiem skąd to przekonanie, że na wiosnę najłatwiej o
podryw. Jak zaczęłam się nad tym zastanawiać to uświadomiłam sobie, że
wszystkich najważniejszych dla mnie typów upolowałam w zimie… i przyznam, że
tegoroczna zima, mimo, że jeszcze na dobre się nie zaczęła, już przynosi całkiem
obfity plon. Zeszłotygodniowe „złe prowadzenie się” przełamało kiepską passę i
wczoraj na imprezie poznałam niezłego typka. Zapowiada się obiecująco, tym bardziej,
że byłam wyjątkowo grzeczna i poprzestałam jedynie na "buziaczkach". Chłopak
odwiózł mnie do domu i od razu umówił się na kolejne spotkanie.. No tak, dobrze
jest nie „puścić się” na wstępie – facetom włącza się wtedy akcja na telefony,
słodkie wiadomości i spotkania. Gorzej, że jak zachowasz się jak dama na
starcie, to by cokolwiek zdziałać musisz
iść na randkę, a komu chciałoby się chodzić na randki…
Xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz