Byłam na fantastycznej imprezie
na wydziale rzeźby ASP. Mnóstwo ciekawych i przystojnych chłopaków. W pewnym
momencie zagadał do mnie niesamowity przystojniak. Zaskoczona jego urodą, bo
jakoś dziwnym trafem rzadko romansuję z przystojniakami, zawahałam się. I to
był błąd! Trzeba kłóć żelazo póki gorące, bo jak już zdecydowałam się ponownie
go odnaleźć i odeprzeć jego atak, zastałam go nieprzytomnego, w pozycji pół
siedzącej, pół leżącej a jacyś mili ludzie zrobili sobie z niego stolik na popielniczki
i browary… Szkoda. Choć chyba jednak bym nie chciała romansować z typem który
po paru głębszych zamiast w Boga seksu, przemienia się w mebel.
Xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz